Forum www.parowozy.com.pl Strona Główna www.parowozy.com.pl
Parowozy z Wolsztyna
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zabytki a prawo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.parowozy.com.pl Strona Główna -> Poczekalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert77




Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Śro 16:44, 14 Sty 2009    Temat postu:

Sprawa remontów parowozów przez Funadację już kiedyś się odbyła na tym forum. Propouję sobie ją przypomnieć.

Sewerynie, odnoszę wrażenie że nie masz pojęcia o remontach parowozów oraz jakie procedury muszą być spełnione przez PKP CARGO i Fundację aby doszło do odremontowania lokomotywy.

Z wygłaszanych przez Ciebie wypowiedzi po pierwsze widzę nie znajomość przepisów w zakresie darowizn i jak długo zapadają decyzje o remoncie na kolei.
Nadal apeluję abyś podpytał się np w wolsztyńskiej parowozowni naczelnika lub osoby kompetentnej z PKP CARGO z Poznania.

Wracając do wypowiedzi Macieja. Zgadzam się, że pracownicy Fundacji nie są niczemu winni i nie mają wpływu na podejmowane decyzje.

Zgadzam się należałoby coś zrobić aby przyspieszyć remonty ale to zależy od Zarządu PKP CARGO.
Jeśli komuś się uda wpłynąć na Zarząd PKP CARGO w wydawaniu decyzji oraz przekazywaniu darowizn to proszę bardzo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seweryn Loewenstein




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Śro 17:19, 14 Sty 2009    Temat postu:

Robert77 napisał:

Sewerynie, odnoszę wrażenie że nie masz pojęcia o remontach parowozów oraz jakie procedury muszą być spełnione przez PKP CARGO i Fundację aby doszło do odremontowania lokomotywy.

Z wygłaszanych przez Ciebie wypowiedzi po pierwsze widzę nie znajomość przepisów w zakresie darowizn i jak długo zapadają decyzje o remoncie na kolei.
Nadal apeluję abyś podpytał się np w wolsztyńskiej parowozowni naczelnika lub osoby kompetentnej z PKP CARGO z Poznania.

No tak typowa PKP-owska retoryka - NIE DA SIĘ, a skoro tak to po co jest utrzymywana cała Fundacja, która poza przejadaniem własnego kapitału początkowego nie może nic zrobić?? Zachowuje się Pan jak Misza Bierelioz usiłujący Wolanda (a więc Sztatana), że on nie istnieje. Panie Robercie pora spojrzeć prawdzie w oczy - Titanic pod nazwą zabytki kolejnictwa tonie, a w siedzibie Fundacji trwa w najlepsze bankiet.

Robert77 napisał:

Wracając do wypowiedzi Macieja. Zgadzam się, że pracownicy Fundacji nie są niczemu winni i nie mają wpływu na podejmowane decyzje.

Pracownicy fundacji są jak Otto Katz, kapelan wojskowy. Przekonany był, że Bóg nie istnieje, ale nie przeszkadzało mu to być kapłanem...

Robert77 napisał:

Jeśli komuś się uda wpłynąć na Zarząd PKP CARGO w wydawaniu decyzji oraz przekazywaniu darowizn to proszę bardzo...

Karpie domagają się świąt Bożego Narodzenia <rotfl>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej96




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 19:31, 14 Sty 2009    Temat postu:

w kwestii porównań to zachowanie szanownych kolegów przypomina mi sprzeczki w piaskownicy...
czy nie można na prawdę powstrzymać się od personalnych osądów? powinniście sobie pomagać na wzajem, a nie próbować dyskredytować... Powtarza się tu schemat wszyscy inni są winni sytuacji tylko nie ja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert77




Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Śro 20:29, 14 Sty 2009    Temat postu:

Macieju ja żałuje że ludzi takich jak Ty, którzy mają wiedzę i potrafią konkretnie porozmawiać i to rzeczowo to zawsze wyrwie się jakiś pieniacz..

Prawda jest taka, że są ludzie, którzy uwielbiają zwracać na siebie uwagę.

Z mojej strony Macieju proponuję wrócić do meritum sprawy lub kontynuacji wątku przewodniego, który rozpocząłeś.

Uważam, że temat, który rozpocząłeś jest szalenie ciekawy i warty rozpatrzenia. i rozwiązania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej96




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 21:24, 14 Sty 2009    Temat postu:

nie uważam, że mam jakąś ogromną wiedzę... coś tam dziamie i mam ochotę spożytkować w dobrej sprawie. Ludzie zacznijcie się dogadywać!
Każdy ma swoje zdanie i ma prawo do tego.... nie zapominajcie co Was tutaj sprowadziło, także i mnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej96




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 10:17, 15 Sty 2009    Temat postu:

Istotnym problemem z jakim się stykamy w ochronie zabytków kolejnictwa jest sprawa ochrony zabytków i prawa własności właściciela.
Dla przybliżenia tej kwestii przydać się może lektura wyroku Trybunału Konstytucyjnego w związku z zarzutem niekonstytucyjności art.31ust.1 i art.31.ust.3 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Życzę miłej lektury i mam nadzieję, że pozwoli ona na merytoryczne wyrobienie Państwu poglądu na szereg kwestii w dziedzinie ochrony zabytków.

Oto fragment:

Wyrok z dnia 8 października 2007 r. Trybunał Konstytucyjny K 20/07

(...)Funkcja przepisów konstytucyjnych dotyczących prawa własności jest zasadniczo odmienna od funkcji przepisów prawa cywilnego. Działają one w stosunkach pomiędzy państwem jako dzierżycielem władzy publicznej korzystającym z monopolu stanowienia prawa a podmiotami podlegającymi jego władztwu. Zakazują nie tylko arbitralnego pozbawienia przez prawo własności, ale przede wszystkim kształtują granice władczego wpływania państwa na sytuację podmiotu jako właściciela (posiadacza innych praw majątkowych) i interwencji państwa w stosunki pomiędzy uczestnikami obrotu prawnego.
Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie podkreślał, że jakkolwiek prawo własności jest najpełniejszym z praw majątkowych, nie może być w żadnym wypadku traktowane jako ius infinitum i może podlegać pewnym ograniczeniom. Także kodeks cywilny, ujmując treść prawa własności, jako korzystanie z rzeczy, pobieranie pożytków i rozporządzanie nią przez właściciela z wyłączeniem innych osób, wkomponowuje w treść tego pojęcia interwencje państwa, stanowiąc, że właściciel może to czynić w granicach określonych przez ustawy, zasady współżycia społecznego, zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa. Współcześnie - bez względu na model ustrojowy państwa, charakter polityki prowadzonej przez państwo czy tradycje respektowania wolności i praw człowieka - dominująca część prawa dotyczy różnego rodzaju interwencji państwa w sferę szeroko pojmowanego prawa własności.
W konsekwencji ustawowe granice treści i wykonywania własności zostały zakreślone w wielu ustawach szczególnych zawierających przepisy zakazujące właścicielom określonego sposobu wykonywania własności lub nakazujące powstrzymanie się od pewnych działań albo zezwalające - pod określonymi warunkami - na całkowite lub częściowe pozbawienie własności. Niektóre przepisy mają charakter cywilnoprawny i wynikają z norm prawa cywilnego, jak np. dotyczące prawa sąsiedzkiego. Większość ograniczeń prawa własności ma charakter publicznoprawny i wynika z prawa administracyjnego (zob. wyrok z 25 maja 1999 r., sygn. SK 9/98, OTK ZU nr 4/1999, poz. 7Cool. (...)
3. Problemem, z którym mamy do czynienia w niniejszej sprawie, jest kwestia, w jakiej mierze państwo może zobowiązać właściciela (inwestora) do ponoszenia ciężarów związanych z realizacją obowiązku państwa - "strzeżenia dziedzictwa narodowego" ( art. 5 Konstytucji).
Wprawdzie wnioskodawca nie poddaje art. 31 ust. 1 ustawy o zabytkach ocenie z punktu widzenia art. 5 Konstytucji, ale nie ulega wątpliwości, że konstytucyjną podstawę regulacji zawartych w ustawie o zabytkach stanowi sformułowane w tym przepisie, jako jedno z zadań państwa, zadanie polegające na strzeżeniu dziedzictwa narodowego.
Punktem wyjścia do określenia konstytucyjnych relacji pomiędzy państwem a obywatelem w tej sferze jest ustalenie zakresu konstytucyjnego pojęcia "strzeże". Czy w ujęciu ustawodawcy konstytucyjnego pojęcie "strzeże" pozwala jedynie na używanie środków prawnych w postaci zakazów i nakazów, czy też pojęcie "strzeże" rozumiane musi być szerzej, jako możliwość lub obowiązek używania również innych środków, w tym środków materialnych, służących zachowaniu tego, co składa się na materialny i duchowy dorobek stanowiący dziedzictwo narodowe.
Innymi słowy, czy z nałożenia na państwo zadania strzeżenia dziedzictwa narodowego wynika jedynie prawo nakładania na inne podmioty, w tym również na właścicieli dóbr stanowiących dziedzictwo narodowe, nakazów i zakazów, czy też mocą Konstytucji nałożono na państwo inne obowiązki, które mają zapewnić zachowanie naszego dziedzictwa narodowego.
Wykładnia językowa i celowościowa postanowień art. 5 Konstytucji wskazuje, że ustawodawca konstytucyjny ujmował zarówno pojęcie "strzeże", jak i wymiennie stosowane pojęcie "zapewnia" w sposób szeroki, obejmujący wszelkie formy działania państwa. O tym, za pomocą jakich instrumentów zadanie państwa może być realizowane, decyduje charakter zadania oraz wynikające z innych przepisów Konstytucji ograniczenia działań władzy publicznej.
W konkluzji Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że państwo, realizując zadanie strzeżenia dziedzictwa narodowego, dysponuje różnorakim instrumentarium. Jednocześnie jednak musi, podobnie jak w wypadku realizacji innych zadań, uwzględniać ograniczenia jego władztwa, wynikające z gwarantowanych konstytucyjnie praw obywateli. 4. Jak wskazuje wnioskodawca, ratownicze prace archeologiczne, a więc i sam obowiązek pokrycia ich kosztów, są funkcjonalnie związane z realizacją wartości wskazanej w art. 73 Konstytucji, tj. z zachowaniem dóbr kultury i w konsekwencji zapewnieniem dostępu do nich. W tym sensie są wobec tego niezbędne dla ochrony praw i wolności innych osób.
Z punktu widzenia badanej regulacji uzasadnione jest, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, odwołanie się nie tylko do art. 73 Konstytucji - jak to uczynił wnioskodawca, ale także do przywołanego wcześniej art. 5 Konstytucji oraz do art. 6 Konstytucji. Wymienione przepisy stanowią podstawę i uzasadnienie ograniczeń oraz zakreślają obszar działania państwa w zakresie strzeżenia dziedzictwa narodowego. Prawo podmiotowe ukształtowane na podstawie art. 73 Konstytucji wyraża interes jednostki w zapewnieniu dostępu do dóbr kultury. Art. 5 i art. 6 Konstytucji kształtują obowiązki publicznoprawne w tym zakresie.
Jak podnosi się w doktrynie prawnej, art. 5 Konstytucji potwierdza ogólne znaczenie powinności sformułowanej w jej preambule, głosząc: "Rzeczpospolita Polska strzeże dziedzictwa narodowego", i to w kontekście normującym tak podstawowe sprawy jak strzeżenie niepodległości i nienaruszalności terytorium. Brak prawnej definicji dziedzictwa nie pozwala uznać tego przepisu za podstawę obowiązków prawnych rzeczowo właściwych organów i instytucji oraz obywateli. Nie odbiera to jednak wartości deklaracji Konstytucji, jako wytycznej działania wszystkich organów państwa w zakresie ich właściwości dotyczącej dziedzictwa sensu largo (zob. J. Pruszyński, Dziedzictwo kultury Polski. Jego straty i ochrona prawna, Kraków 2001, t. II, s. 514).
Autor sformułował definicję dziedzictwa kulturalnego, wskazując, że jest to "zasób rzeczy nieruchomych i ruchomych wraz ze związanymi z nim wartościami duchowymi, zjawiskami historycznymi i obyczajowymi uznawany za godny ochrony prawnej dla dobra społeczeństwa i jego rozwoju oraz przekazania następnym pokoleniom, z uwagi na zrozumiałe i akceptowane wartości historyczne, patriotyczne, religijne, naukowe i artystyczne, mające znaczenie dla tożsamości i ciągłości rozwoju politycznego, społecznego i kulturalnego, dowodzenia prawd i upamiętniania wydarzeń historycznych, kultywowania poczucia piękna i wspólnoty cywilizacyjnej" (tamże, t. I, s. 50). Zdaniem autora ochrona prawna dziedzictwa w ścisłym znaczeniu słowa jest niewykonalna, ochrona ogólnie określonych "dóbr kultury" - wątpliwa, zaś uzasadniona i możliwa do zrealizowania jest jedynie ochrona przedmiotów określonych rodzajowo, gatunkowo lub jednostkowo (tamże, t. I, s. 125).
W kontekście art. 5 Konstytucji, ustrojodawca w sposób bardziej konkretny określił przedmiot i zakres obowiązków państwa w art. 6 Konstytucji. Zgodnie z tym przepisem: "Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, będącej źródłem tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju". Uzupełnieniem tych deklaracji jest wyrażona w art. 73 Konstytucji wolność korzystania z dóbr kultury.
Realizacji wskazanych konstytucyjnych deklaracji i gwarancji służą między innymi regulacje pomieszczone w ustawie o zabytkach. Ograniczenie praw majątkowych, a przede wszystkim prawa własności, wynikające z art. 31 ust. 1 ustawy o zabytkach, jest skutkiem realizacji zadań nałożonych na władze publiczne. W literaturze można nawet spotkać stwierdzenie, że ustawa o zabytkach chroni zabytki w głównej mierze przed właścicielem i ta jej funkcja wysuwa się na plan pierwszy (zob. M. Drela, Własność zabytków, Warszawa 2006, s. 129).
Dotychczasowe ustalenia pozwalają stwierdzić, że ograniczenia prawa własności i innych praw majątkowych wynikające z art. 31 ust. 1 ustawy o zabytkach znajdują uzasadnienie w normach konstytucyjnych. Respektując interes publiczny (powszechny), mają również na celu ochronę wolności i praw innych osób.
Interes publiczny łączy się niewątpliwie z przesłanką porządku publicznego, wymienioną w art. 31 ust. 3 Konstytucji. Porządek publiczny jako przesłanka ograniczenia wolności i praw jednostki rozumiany być może jako dyrektywa takiej organizacji życia publicznego, która zapewnić ma minimalny poziom uwzględniania interesu publicznego. Porządek publiczny zakłada nadto organizację społeczeństwa, która oparta jest na wartościach przez to społeczeństwo podzielanych (zob. M. Wyrzykowski, Granice praw i wolności - granice władzy [w:] Obywatel - jego wolności i prawa. Zbiór studiów przygotowanych z okazji 10-lecia urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, Warszawa 1998, s. 50).
W wyroku z 12 stycznia 1999 r., sygn. P. 2/98, Trybunał Konstytucyjny podniósł, że przesłanka ochrony porządku publicznego, mimo jej dalece niedookreślonego treściowo charakteru, mieści w sobie niewątpliwie postulat takiego ukształtowania stanu faktycznego wewnątrz państwa, który umożliwia normalne współżycie jednostek w organizacji państwowej. Dokonując ograniczenia konkretnego prawa lub konkretnej wolności, ustawodawca kieruje się w tym wypadku troską o należyte, harmonijne współżycie członków społeczeństwa, co obejmuje zarówno ochronę interesów poszczególnych osób, jak i określonych dóbr społecznych, w tym i mienia publicznego. Konieczność szczególnie wnikliwego przeanalizowania argumentów związanych z ochroną dobra powszechnego (interesu ogółu) wydaje się w pełni uzasadniona również w świetle dyspozycji art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz. U. z 1995 r. Nr 36, poz. 175, ze zm.), gwarantującego każdej osobie fizycznej i prawnej niezakłócone korzystanie z jej własności, ale jednocześnie potwierdzającego prawo państwa do wydawania przepisów, które wedle jego oceny są konieczne dla kontroli, czy korzystanie z własności odbywa się zgodnie z interesem powszechnym. Cel, jakim jest ochrona zabytków, nie może być w żadnej mierze kwestionowany. Za oczywiste należy uznać, że konieczność ochrony zabytków leży w interesie publicznym. W art. 31 ust. 3 Konstytucji nie wymieniono jako przesłanki ograniczenia prawa własności - ochrony dóbr kultury czy zabytków ani innych wartości związanych z dostępem do szeroko rozumianej kultury. Należy jednak przyjąć, że ograniczenia własności zabytków są dopuszczalne w celu ochrony szczególnej wolności innych osób, wymienionej w art. 73 Konstytucji, tj. wolności do korzystania z dóbr kultury (por. M. Drela, op.cit. s. 22). [b]Aby ta wolność mogła być zrealizowana niezbędne są działania władz publicznych mające na celu ochronę zabytków. Podstawę tych działań stanowią przepisy ustawy o zabytkach. [/b]5. Ustawa, poza dostosowaniem do standardów Unii Europejskiej, wprowadziła szereg nowych rozwiązań systemowych. Określa przedmiot, zakres i formy ochrony zabytków oraz opieki nad nimi, zasady tworzenia krajowego programu ochrony zabytków i opieki nad zabytkami oraz finansowania prac konserwatorskich, restauratorskich i robót budowlanych przy zabytkach, a także organizację organów ochrony zabytków (art. 1 ustawy o zabytkach).
Zgodnie z art. 4 ustawy o zabytkach, ochrona zabytków polega, w szczególności, na podejmowaniu przez organy administracji publicznej działań mających na celu:
1) zapewnienie warunków prawnych, organizacyjnych i finansowych umożliwiających trwałe zachowanie zabytków oraz ich zagospodarowanie i utrzymanie;
2) zapobieganie zagrożeniom mogącym spowodować uszczerbek dla wartości zabytków;
3) udaremnianie niszczenia i niewłaściwego korzystania z zabytków;
4) przeciwdziałanie kradzieży, zaginięciu lub nielegalnemu wywozowi zabytków za granicę;
5) kontrolę stanu zachowania i przeznaczenia zabytków;
6) uwzględnianie zadań ochronnych w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz przy kształtowaniu środowiska.
W pojęciu "ochrona" możemy dopatrzyć się elementów ingerencji władczej. W szerokim słowa znaczeniu ochrona to wynikające z prawa działania władcze umożliwiające stosowanie instrumentów nakazowych, środków przymusu, a także systemu zachęt - głównie materialnych. Opieka polega na zabezpieczeniu przedmiotów przed zniszczeniem (konserwacji) dla zachowania chronionych obiektów w stanie możliwie nienaruszonym, a także działania materialno-techniczne (zob. J. Pruszyński, op.cit., t. I, s. 125). Ochronę zabytków i opiekę nad zabytkami zaliczamy do zadań publicznych, tj. takich, których wypełnianie jest uzasadniane interesem publicznym zachowania konkretnych przedmiotów i utrzymania ich w stanie uznanym za właściwy środkami prawnymi i organizacyjnymi państwa (tamże, t. I, s. 157).
Niewątpliwie ustawa o ochronie zabytków, realizując niezwykle istotny cel, prowadzi do ograniczenia prawa własności i innych praw majątkowych, niejednokrotnie w znacznym zakresie (zob. np. art. 25 ustawy o zabytkach - warunki zagospodarowania zabytku na cele użytkowe; art. 32 - obowiązek udostępnienia zabytku w celu przeprowadzenia badań; art. 49 - decyzja nakazująca przeprowadzenie prac konserwatorskich lub robót budowlanych; art. 50 - decyzja o czasowym zajęciu w wypadku zagrożenia dla zabytku; art. 71 - finansowanie prac przy zabytku).
Podejmowane przez państwo działania, zmierzające do realizacji celów nakreślonych w ustawie, nie mogą być sprzeczne z ogólnie przyjętym porządkiem prawnym. Przepisy, które stanowią podstawę obowiązków nakładanych na osobę fizyczną lub jednostkę organizacyjną posiadającą tytuł prawny do zabytku, muszą pozostawać w zgodzie z Konstytucją.
Jak podniósł Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 12 stycznia 1999 r., sygn. P. 2/98, ocena regulacji dotyczących prawa własności sprowadza się nie do zagadnienia prawnej dopuszczalności wprowadzania ograniczeń jako takich, ale do kwestii dochowania konstytucyjnych ram, w jakich podlegające ochronie konstytucyjnej prawo może być ograniczane. Ideą przewodnią wyznaczającą kierunek interpretacji i oceny konstytucyjności unormowań wprowadzających ograniczenia prawa własności jest zawsze postulat ochrony innych wartości konstytucyjnych. Ich celem i sensem jest ustalanie jedynie, w interesie ogólnym, granic swobodnego korzystania z rzeczy własnej. Przykładem takich ograniczeń mogą być przepisy kodeksu cywilnego nakazujące uwzględnienie społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa oraz zasad współżycia społecznego przy wykonywaniu prawa własności, przepisy tego kodeksu określane mianem prawa sąsiedzkiego, niektóre przepisy o ochronie środowiska, o planowaniu przestrzennym, prawa budowlanego, prawa wodnego, o ochronie dóbr kultury i inne (zob. orzeczenie TK z 20 kwietnia 1993 r., sygn. P. 6/92, OTK w 1993 r., cz. I, poz. Cool.
Jak wykazano wcześniej, możliwe jest wskazanie wartości konstytucyjnych uzasadniających ograniczenie praw majątkowych osób fizycznych (jednostek organizacyjnych), o którym mowa w art. 31 ust. 1 ustawy o zabytkach. Te wartości to wolności i prawa innych osób, a także porządek publiczny.
6. Odrębnym zagadnieniem jest konieczność wprowadzonych ograniczeń. Jak podnosił wielokrotnie w swych orzeczeniach Trybunał Konstytucyjny, sformułowanie, że ograniczenia praw i wolności mogą być wprowadzane jedynie w sytuacji, gdy okaże się to "konieczne w demokratycznym państwie", nakazuje za każdym razem badać, czy za pomocą danego ograniczenia uda się osiągnąć zamierzone skutki, czy unormowanie to jest niezbędne dla ochrony interesu publicznego, któremu ma służyć, i czy efekty owego ograniczenia pozostają w proporcji do ciężaru nałożonego na obywatela (zob. m.in. wyrok TK z 29 czerwca 2001 r., sygn. K 23/00, OTK ZU nr 5/2001, poz. 124).
Wcześniej, w wyroku z 12 stycznia 1999 r., sygn. P. 2/98, Trybunał Konstytucyjny podniósł, że przesłanka "konieczności ograniczenia w demokratycznym państwie", sformułowana w art. 31 ust. 3 Konstytucji, stanowi w pewnym sensie odpowiednik wypowiadanych w orzecznictwie Trybunału postulatów kształtujących treść zasady proporcjonalności. Z jednej strony stawia ona każdorazowo przed prawodawcą wymóg stwierdzenia rzeczywistej potrzeby dokonania w konkretnym stanie faktycznym ingerencji w zakres prawa bądź wolności jednostki. Z drugiej zaś - winna być rozumiana jako wymóg stosowania takich środków prawnych, które będą skuteczne, czyli rzeczywiście służące realizacji zamierzonych celów. Ponadto chodzi tutaj o środki niezbędne w tym sensie, że chronić będą określone wartości w sposób, albo w stopniu, który nie mógłby być osiągnięty przy zastosowaniu innych środków. Niezbędność to także skorzystanie ze środków jak najmniej uciążliwych dla podmiotów, których prawa i wolności ulegną ograniczeniu. Ingerencja w sferę statusu jednostki musi zatem pozostawać w racjonalnej i właściwej proporcji do celów, których ochrona uzasadnia dokonane ograniczenie (OTK ZU nr 1/1999, poz. 2; podobnie zob. wyrok z 22 maja 2007 r., sygn. SK 36/06, OTK ZU nr 6/A/2007, poz. 50).
(...)
Należy nadto dodać, że w ocenie Trybunału Konstytucyjnego, art. 73 ustawy o zabytkach nie tylko w sposób zbyt wąski przedmiotowo określa rodzaje prac, przy prowadzeniu których można ubiegać się o dotacje z budżetu państwa, ale sformułowany jest w taki sposób, że w żadnej mierze nie tworzy po stronie władzy publicznej - odpowiedniego do zakresu ograniczenia prawa własności i innych praw majątkowych - obowiązku współuczestnictwa w nakładach koniecznych na przeprowadzenie wymaganych przez prawo prac. Zgodnie z brzmieniem art. 73 ustawy o zabytkach: "Osoba fizyczna, jednostka samorządu terytorialnego lub inna jednostka organizacyjna, będąca właścicielem bądź posiadaczem zabytku wpisanego do rejestru albo posiadająca taki zabytek w trwałym zarządzie, może ubiegać się o udzielenie dotacji celowej z budżetu państwa na dofinansowanie prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych przy tym zabytku". Przyznanie dotacji z budżetu ma zatem charakter fakultatywny. Omawiany przepis został zamieszczony w rozdziale 7 ustawy "Zasady finansowania opieki nad zabytkami". Dotyczy finansowania, w zakresie sprawowania opieki nad zabytkami, prac konserwatorskich, restauratorskich i robót budowlanych. Nie jest zatem jasne, czy w ogóle znajdzie zastosowanie w wypadku finansowania wydatków, o których mowa odrębnie w art. 31 ust. 1 ustawy o zabytkach.
Istotę problemu konstytucyjnego sprowadzić można do kwestii, czy z ograniczenia prawa własności (innych praw majątkowych) w interesie publicznym płynąć powinien obowiązek współuczestnictwa państwa w ponoszeniu kosztów, czy też wystarczającą gwarancją ochrony praw obywatela jest jedynie możliwość świadczenia ze strony państwa.
Co do zasady Konstytucja nie wyłącza możliwości nałożenia publicznoprawnych obciążeń własności ponad pożytki przynoszone przez jej przedmiot. Jednakże dopuszczalność tego rodzaju obowiązków (obciążeń) nie jest nieograniczona, nie mogą bowiem w szczególności naruszać istoty prawa własności ani stanowić ukrytej (pośredniej) formy wywłaszczenia. Nie mogą także polegać na przeniesieniu na właściciela obowiązków obciążających władze publiczne.
Jak podniósł Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 10 października 2000 r. (sygn. P. 8/99) "własność rodzi nie tylko uprawnienia, ale i obowiązki, zwłaszcza obowiązki legitymowane nakazami interesu publicznego. Wykonywanie tych obowiązków łączyć się może z koniecznością ponoszenia odpowiednich nakładów finansowych. (...) Wynika stąd możliwość nałożenia na właściciela pewnych szczególnych powinności, ale (...) służyć one mają realizacji interesu publicznego, a nie przeniesieniu na osobę będącą właścicielem powinności władz publicznych", tym bardziej gdy ustawodawca, nakładając obowiązki na właścicieli, nie zapewnił im możliwości uzyskania jakiejkolwiek rekompensaty ze strony władz publicznych. W powołanej sprawie Trybunał podniósł, że koszty polityki mieszkaniowej zostały w całości przerzucone na pewną grupę osób. Dodał, że cele założone przez ustawodawcę mogły być osiągnięte przy zastosowaniu środków mniej uciążliwych dla właścicieli. Tym bardziej nie można uznać, że "koniecznym" ograniczeniem prawa własności jest nałożenie na właściciela obowiązków, które w świetle Konstytucji ciążą na władzach publicznych (OTK ZU nr 6/2000, poz. 190; podobnie w wyroku z 25 listopada 2003 r., sygn. K 37/02, OTK ZU nr 9/A/2003, poz. 96).
Ocena zakwestionowanej regulacji z punktu widzenia dopuszczalnych ograniczeń prawa własności i innych praw majątkowych wymaga odniesienia do relacji, jakie zachodzą pomiędzy prawem własności (innym prawem majątkowym) a obowiązkami publicznymi państwa w dziedzinie ochrony zabytków, których realizacja rzutuje na zakres korzystania z praw podmiotowych. Badanie, czy przesłanki określone w art. 31 ust. 3 Konstytucji zostały spełnione, wymaga w każdym konkretnym wypadku ograniczenia prawa lub wolności skonfrontowania wartości i dóbr chronionych daną regulacją z tymi, które w jej efekcie podlegają ograniczeniu. W niniejszej sprawie chodzi o kolizję praw właścicieli i interesu publicznego.
Należy zgodzić się, że wypadki kolizji praw człowieka różnią się od sytuacji konfliktu praw człowieka z dobrami ogólnospołecznymi. "Realizacja praw człowieka jest podstawowym celem państwa, prawa człowieka mają prima facie pierwszeństwo przed innymi wartościami konstytucyjnymi, przyznanie pierwszeństwa tym ostatnim jest możliwe tylko w szczególnych okolicznościach. W przypadku konfliktu praw człowieka i innych wartości konstytucyjnych, podstawowym problemem jest zagwarantowanie odpowiedniej ochrony prawom człowieka wobec groźby ich naruszenia przez państwo, które dąży przede wszystkim do realizacji interesu ogólnospołecznego" (K. Wojtyczek, Granice ingerencji ustawodawczej w sferę praw człowieka w Konstytucji RP, Kraków 1999, s. 198).
W związku z tak postawionym problemem warto przypomnieć inne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego odnoszące się do kwestii ograniczenia praw majątkowych i kosztów realizacji zadań państwa.
W wyroku z 13 lutego 2001 r., sygn. K. 19/99 (dotyczącym kosztów kontroli skarbowej), Trybunał Konstytucyjny odniósł się do zagadnienia partycypacji obywatela w kosztach działania administracji publicznej w sytuacji, gdy powstanie tych kosztów było niezależne od woli obywatela, a nawet przezeń niezawinione. Stwierdził, że taka obowiązująca regulacja przeczy powszechnie przyjętej zasadzie, że koszty w prawie publicznym obciążają wydatki publiczne, a więc budżet państwa bądź budżety jednostek samorządu terytorialnego (OTK ZU nr 2/2001, poz. 30).
W wyroku z 25 listopada 2003 r., sygn. K 37/02, Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że ograniczenia w dyspozycji własnością i prawami majątkowymi mogą w zasadniczy sposób zmniejszać wartość tych praw oraz uniemożliwiać ich wykorzystanie dla prowadzenia normalnej działalności gospodarczej. Brak odpowiedniego mechanizmu kompensacyjnego i ograniczenie odszkodowania wyłącznie do poniesionych strat, z wyłączeniem uszczerbku wynikającego z zasadniczego obniżenia wartości, a będącego następstwem wprowadzonych ustawowo ograniczeń w zakresie dysponowania prawami majątkowymi, stanowi poprzez jej nadmierność niewątpliwie naruszenie konstytucyjnych gwarancji ochrony własności i innych praw majątkowych należących do podmiotów niepublicznych. Tego typu ingerencja w sferze własności wykracza poza granice wyznaczone przez zasadę proporcjonalności. Zasadność istnienia samych ograniczeń nie może bowiem usprawiedliwiać ponoszenia ich ciężaru w przeważającym stopniu przez podmioty władające nieruchomością. Brak stosownego mechanizmu kompensacyjnego uniemożliwia w konsekwencji - zgodnie z wymaganiami proporcjonalności - właściwe zrównoważenie interesu publicznego i interesu indywidualnego (OTK ZU nr 9/A/2003, poz. 96).
Zgodnie z art. 84 Konstytucji każdy, a więc i właściciel nieruchomości, zobowiązany jest ponosić określone w ustawie ciężary i świadczenia publiczne. Wynika stąd możliwość nałożenia na właściciela pewnych szczególnych powinności, ale - jak już wspomniano - służyć one mają realizacji interesu publicznego, a nie przeniesieniu na osobę będącą właścicielem powinności władz publicznych. Brak właściwej proporcji w wyważeniu (proporcji) interesu prywatnego i publicznego stwarza podstawy do uznania, że art. 31 ust. 1 ustawy o zabytkach jest niezgodny z art. 64 ust. 1 i 3 w związku z art. 31 ust. 3 i art. 73 Konstytucji.
7. W ocenie wnioskodawcy, zakwestionowany przepis nie tylko nie spełnia warunku konieczności, ale także prowadzi do naruszenia istoty prawa własności.
Uznanie, że art. 31 ust. 1 ustawy o zabytkach narusza zasadę proporcjonalności, zwalnia Trybunał Konstytucyjny od obowiązku zajmowania stanowiska jeszcze wobec zarzutu naruszenia przez ten przepis "istoty" prawa własności, bo nie wpłynęłoby to już w żaden sposób na merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy (por. wyrok TK z 12 stycznia 2000 r., sygn. P. 11/98, OTK ZU nr 1/2000, poz. 3). W powołanym wyroku Trybunał przypomniał, że koncepcja "istoty" praw i wolności opiera się na założeniu, że każde z nich zawiera w sobie pewien rdzeń, bez którego w ogóle nie mogłyby istnieć (zob. powołane tam orzecznictwo wcześniejsze). "Istota" prawa lub wolności wyznacza zatem bezwzględną granicę dopuszczalnej ingerencji. Ów "rdzeń" musi pozostawać wolny od ingerencji prawodawcy nawet wtedy, gdy działa on w celu ochrony wartości wskazanych w art. 31 ust. 3 Konstytucji lub w innym przepisie konstytucyjnym. A zatem żadne względy - nawet konstytucyjne - nie mogą uzasadniać naruszenia istoty prawa lub wolności, których ochronę gwarantuje Konstytucja (zob. wyrok w sprawie o sygn. P. 8/99).
Trybunał Konstytucyjny w swoim orzecznictwie wyjątkowo opierał orzeczenie o niekonstytucyjności na stwierdzeniu naruszenia istoty prawa własności (zob. wyrok w sprawie o sygn. P. 8/99). W innych orzeczeniach wskazywał, że jeżeli zakres ograniczeń prawa własności przybierze taki rozmiar, że niwecząc podstawowe składniki prawa własności, wydrąży je z rzeczywistej treści i przekształci w pozór tego prawa, to naruszona zostanie podstawowa treść ("istota") prawa własności, a to jest konstytucyjnie niedopuszczalne. Ocena każdego konkretnego unormowania ingerującego w prawo własności musi być przy tym dokonywana na tle wszystkich ograniczeń już istniejących. Dla ustalenia, czy zachowana została "istota" prawa własności, konieczna jest bowiem analiza sumy ustanowionych prawem ograniczeń (zob. wyrok o sygn. P. 11/98, podobnie wyrok TK z 17 maja 2006 r., sygn. K 33/05, OTK ZU nr 5/A/2006, poz. 57, a także z 7 listopada 2006 r., sygn. SK 42/05, OTK ZU nr 10/A/2006, poz. 148).
Na gruncie rozpoznawanej sprawy nie jest jednak konieczne analizowanie zakwestionowanego przepisu w aspekcie przesłanki wyrażonej wprost w art. 64 ust. 3 in fine i art. 31 ust. 3 zdaniu drugim Konstytucji. Należy zgodzić się, że o naruszeniu "istoty" można mówić tylko w wyjątkowych sytuacjach, a podstawowym instrumentem oceny dopuszczalności ograniczeń jest zasada proporcjonalności.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Maciej96 dnia Czw 10:55, 15 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ariel Ciechański




Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Czw 10:30, 15 Sty 2009    Temat postu:

Maciej96 napisał:
Istotnym problemem z jakim się stykamy w ochronie zabytków kolejnictwa jest sprawa ochrony zabytków i prawa własności właściciela...

Maciek, rób streszczenia - nie każdy jest w stanie przebrnąć przez prawniczy żargon ;-/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej96




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 10:56, 15 Sty 2009    Temat postu:

Ariel Ciechański napisał:
Maciej96 napisał:
Istotnym problemem z jakim się stykamy w ochronie zabytków kolejnictwa jest sprawa ochrony zabytków i prawa własności właściciela...

Maciek, rób streszczenia - nie każdy jest w stanie przebrnąć przez prawniczy żargon ;-/

Wytłuściłem ważniejsze rzeczy. Ciężko skracać, bo istnieje ryzyko wyrwania z kontekstu istoty sprawy...:/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
P.Mierosławski




Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:21, 15 Sty 2009    Temat postu:

Ariel Ciechański napisał:
Maciej96 napisał:
Istotnym problemem z jakim się stykamy w ochronie zabytków kolejnictwa jest sprawa ochrony zabytków i prawa własności właściciela...

Maciek, rób streszczenia - nie każdy jest w stanie przebrnąć przez prawniczy żargon ;-/


W tym przypadku streszczenie byłoby niecelowe. Bardzo dobrze, ze został przytoczony w większości tekst TK. Tekst wnikliwie przeczytam.

Pozdrawiam PM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej96




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 21:21, 16 Sty 2009    Temat postu:

Znalazłem jeszcze wyrok NSA dotyczący tematyki zabytków. Domyślam się,że niektórych zanudzam, ale może komuś się przyda:
Wyrok z dnia 9 lutego 2006 r. Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie
II OSK 494/05
W niniejszej sprawie nie jest sporne, iż w pierwszym rzędzie została wydana decyzja o zatwierdzeniu projektu budowlanego i udzieleniu pozwolenia na budowę nowego kościoła, w której mowa jest o tym, że stare zabudowania takie jak kościół, plebania i dzwonnica po wybudowaniu nowego są przewidziane do rozebrania. Wskazanie jednak w decyzji o pozwoleniu na budowę, iż określone w tej decyzji, istniejące na terenie objętym tą decyzją obiekty są przewidziane do rozbiórki nie oznacza bynajmniej, jak to przyjmuje się w skardze kasacyjnej, że decyzja o pozwoleniu na budowę może być traktowana jako wprowadzająca obowiązek (nakaz) rozbiórki tych obiektów. Wydanie w późniejszym terminie, w czasie gdy roboty budowlane prowadzone na podstawie decyzji o pozwoleniu na budowę były już zaawansowane, decyzji o wpisie do rejestru zabytków przedmiotowych obiektów (kościoła, domu parafialnego i dzwonnicy wchodzących w skład zespołu kościoła parafialnego) nie powoduje prawnej kolizji wymienionych decyzji (pozwolenia na budowę nowego kościoła i wpisu do rejestru zabytków obiektów dotychczasowych). Można jedynie mówić o zbiegu tych decyzji i rozważać wynikające stąd skutki.
Zarzucana w skardze kasacyjnej kolizyjność w znaczeniu prawnym decyzji o pozwoleniu na budowę oraz decyzji o wpisie do rejestru zabytków i to nawet w aspekcie zasady określonej w art. 2 Konstytucji RP w rzeczywistości nie występuje, zaś z punktu widzenia strony ma ona znaczenie faktyczne i polega na przekonaniu o niemożliwości pogodzenia istnienia na terenie należącym do strony zarówno nowo wybudowanego obiektu kościoła, jak też zabytkowego zespołu parafialnego, co nastąpiło jako skutek wydania kwestionowanej w postępowaniu nieważnościowym decyzji, skoro wpisanie zespołu kościoła parafialnego do rejestru zabytków uniemożliwia zrealizowanie zamierzonej przez stronę rozbiórki po wybudowaniu nowego kościoła.

Wybudowanie nowego kościoła na podstawie decyzji o pozwoleniu na budowę, a nadto, jak to wynika z akt sprawy, udzielenie pozwolenia na jego użytkowanie, nie ma żadnego wpływu na byt prawny decyzji o wpisie do rejestru zabytków przedmiotowego zespołu parafialnego. Podkreślenia przy tym wymaga, iż nawet gdyby wystąpiła w tym zakresie kolizja prawna, to i tak mając na uwadze konstytucyjną ochronę (art. 5 Konstytucji RP) dziedzictwa narodowego, do którego zalicza się dobra kultury będące zabytkami, należałoby stwierdzić, że ochrona zabytków niewątpliwie ma pierwszeństwo przed zapewnionym wprawdzie ustawowo (Prawem budowlanym), jednakże niegwarantowanym konstytucyjnie w sposób tak silny, jak dziedzictwo narodowe, prawem do zabudowy nieruchomości. Tym samym Naczelny Sąd Administracyjny w pełni podziela stanowisko wyrażone w zaskarżonym wyroku, iż podnoszona przez stronę kwestia kolizyjności wymienionych decyzji w żadnym razie nie może być traktowana jako zaistnienie przesłanki określonej w art. 156 § 1 pkt 2 k.p.a. Nie można zasadnie twierdzić, że wydanie decyzji o wpisie do rejestru zabytków zespołu kościoła parafialnego narusza art. 2 Konstytucji RP, w sytuacji gdy decyzja ta ma na celu zapewnienie ochrony zabytków stanowiących dziedzictwo narodowe, chronione przepisem art. 5 Konstytucji RP. Ustawa - Prawo budowlane deklaruje swobodę zabudowy, zawierając przepisy umożliwiające realizację nowych inwestycji, na jej podstawie udzielane jest pozwolenie na budowę, czyli na realizację nowych inwestycji budowlanych. Uprawnienie uzyskane na podstawie ustawy - Prawo budowlane nie może jednak ograniczać, a tym bardziej pozbawiać, ochrony dóbr chronionych konstytucyjnie i to bez względu na to, która decyzja (pozwolenie na budowę czy też o wpisie do rejestru zabytków) została wydana wcześniej. Decyzja o wpisie do rejestru zabytków nawet wydana już po uzyskaniu przez inwestora pozwolenia na budowę nowego obiektu ma właśnie na celu niedopuszczenie do zniszczenia (rozebrania) zabytków i w pełni odpowiada gwarancji konstytucyjnej udzielonej społeczeństwu co do tego, iż Rzeczpospolita Polska strzeże dziedzictwa narodowego (art. 5), zwłaszcza iż już w preambule Konstytucji zawarte jest zobowiązanie przekazania przyszłym pokoleniom wszystkiego, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku.

Wypada także zauważyć, że już w art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane stanowi się, że ustawa ta nie narusza przepisów odrębnych takich jak o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami - w odniesieniu do obiektów i obszarów wpisanych do rejestru zabytków, co oznacza, że przepisy odrębne w tym zakresie mają pierwszeństwo przed przepisami Prawa budowlanego. Wprawdzie obiekty zespołu kościoła parafialnego zostały wpisane do rejestru zabytków już po wydaniu pozwolenia na budowę nowego kościoła, jak też w chwili, gdy roboty budowlane były zaawansowane, jednakże od dnia wydania decyzji o wpisie do rejestru zabytków, w myśl art. 2 ust. 1 pkt 3 Prawa budowlanego przepisy obejmujące ochroną zabytki bez wątpienia mają znaczenie pierwszoplanowe. Nie jest także uzasadniony zarzut naruszenia prawa materialnego - przepisów art. 27-29 o ochronie dóbr kultury. Przepis art. 27 przewiduje zakazy podejmowania określonych w tym przepisie czynności przy zabytkach bez zezwolenia wojewódzkiego konserwatora.

Artykuł 28 upoważnia wojewódzkiego konserwatora zabytków do nakazania wstrzymania już podjętych czynności bez wymaganego zezwolenia tego organu oraz wydania nakazu przywrócenia stanu ochrony zabytków do stanu poprzedniego. Przepis natomiast art. 29 obejmuje ochroną zabytki jeszcze niewpisane do rejestru zabytków, ale co do których istnieją podstawy do dokonania wpisu do rejestru zabytków, uprawniając wojewódzkiego konserwatora zabytków do wydania zarządzenia o charakterze tymczasowym (obowiązującego przez okres nie dłuższy niż 3 miesiące). Przepis ten stanowi, że właściwy organ "może" wydać przewidziane tym przepisem zarządzenie, nie ma jednak takiego obowiązku. Tymczasowość zarządzenia polega na tym, iż z mocy prawa traci ono moc w razie niewydania w tym czasie decyzji o wpisie do rejestru zabytków. Słusznie zatem Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wskazał na to, że nieskorzystanie przez organ właściwy w sprawach ochrony zabytków z możliwości wydania zarządzenia ustalającego tymczasową ochronę przedmiotowych obiektów (art. 29), lecz od razu wydanie decyzji o wpisie ich do rejestru zabytków, nie może być uznane za zaistnienie przesłanki do stwierdzenia nieważności kwestionowanej decyzji, gdyż nie tylko nie stanowi rażącego naruszenia prawa, ale w ogóle nie może być uznane za naruszające prawo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 22:52, 16 Sty 2009    Temat postu:

orzeczenia bardzo się przydadzą na przyszłość. Warto ten temat jakoś wyjuszczyć na zewnątrz by nie zaniknął w późniejszych odmętach tematów różnych i można było łatwo co lepszych pisaczy do tematu odesłać
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej96




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 23:00, 16 Sty 2009    Temat postu:

Może znajdę coś jeszcze w piśmiennictwie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej96




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Sob 18:24, 14 Mar 2009    Temat postu:

Drodzy Państwo, wielokrotnie narzekacie na prawo w naszym kraju, prawdopodobnie część z Was próbowała zabiegać o zmianę części uregulowań. Z jednej strony to dobrze, z drugiej źle. Dobrze bo wiecie w czym rzecz, natomiast źle (być może mam błędny pogląd w tej kwestii), bo rozmowy czy działania były prowadzone w ramach jednego stowarzyszenia. Nigdy nic się nie zmieni, jeżeli będzie próbowała coś zmienić Era Parowozów, czy PSMK lub inne stowarzyszenia. Oczywiście wymienione stowarzyszenia są czysto przypadkowe Smile Niestety aby coś zmienić trzeba oczywiście działać, jednakże musicie pamiętać, że zmiany mogą być poczynione gdy jest legitymacja całego środowiska MK, a nie tylko członków jednego stowarzyszenia. Być może dlatego tak trudno jest nam wpłynąć na formułę ustaw i rozporządzeń. Nie myślę w tym momencie aby powoływać do życia kolejną organizację, ale przedyskutować wspólnie wszystkie problemy, które uważacie za istotne z punktu funkcjonowania organizacji MK. Wspólne wnioski, jak i legitymacja do działań organizacji reprezentującej lub osób reprezentujących pozwoliłaby na realne możliwości zmian. Uważam tak, gdyż wtedy druga strona miałaby pewność, że jest to głos całego środowiska, a nie jej części.
Należy pamiętać, że zmiany w ustawie najlepiej wnioskować poprzez posła, którego trzeba przekonać, natomiast zmiany w rozporządzeniach bezpośrednio u ministra, który rozporządzenie wydał.
Może warto by było zorganizować spotkanie całego środowiska jedno lub dwudniowe, aby zacząć wspólnie sensownie działać.
Pozdrawiam wszystkich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irys




Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stęszew

PostWysłany: Sob 20:10, 14 Mar 2009    Temat postu:

^^ Powiedziałeś to co wiadomo od zawsze, co się tyczy wszystkiego: Tylko dobrze zorganizowane, zjednoczone i silne środowiska mają realny wpływ na to co nas otacza (jak np związki zawodowe, które potrafią wywierać wpływ i narzucać rozwiązania fatalne w konsekwencjach dla całego społeczeństwa). Środowisko miłośników podzielone jest na kilkadziesiąt malutkich organizacji i sporą grupę niezrzeszonych. Do tego dochodzą konflikty między poszczególnymi klubami, dzika rywalizacja, rzucanie kłód pod nogi itd. Jak tu mówić o wspólnym dialogu, czy wyznaczeniu kierunku w którym ma się rozwijać polskie środowisko miłośnicze? Obecnie nie ma instytucji o bardzo federalnym charakterze, która zrzeszałaby chociaż najważniejsze grupy MK, która lobbowała ich interesy w PKP, rządzie, samorządach, powiatach i województwach, tworzyła dobry klimat dla współpracy między towarzystwami, zajmowała się promocją, reklamą i marketingiem działalności. Promowałaby kolej, prace społeczną, szukałaby sponsorów i inwestorów. Powinna to być instytucja niezależna, posiadająca reputacje, autorytet i siłę przebicia.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ariel Ciechański




Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Nie 0:37, 15 Mar 2009    Temat postu:

Irys napisał:
Do tego dochodzą konflikty między poszczególnymi klubami, dzika rywalizacja, rzucanie kłód pod nogi itd.

To co może nieco przejaskrawiając sportretował Szymek to oczywiście jedna ze stron medalu (który wszak nie koniecznie musi być wycinkiem walca Wink ). Aczkolwiek ja bym aż tak środowiska nie demonizował - nawet zaprzyjaźnione organizacje w natłoku własnych problemów, nie są w stanie udzielić sąsiadom zza miedzy wystarczającej pomocy. Wszyscy mają niestety problemy kadrowe - jak tu oddelegować kogoś ku dobru ogólnemu jak cały wysiłek trzeba kierować, aby samemu się jakoś utrzymać na powierzchni. Niestety ruch heritage railways w Polsce musi pierw okrzepnąć, a dopiero następnie myśleć o federacjach na kształt brytyjski czy niemiecki... Nie można u sąsiada ratować róż, skoro u nas giną właśnie irysy.

Irys napisał:

Powinna to być instytucja niezależna, posiadająca reputacje, autorytet i siłę przebicia.


Jedna instytucja miała takie szanse. Ale jej autorytet i reputacja została roztrwoniona między innymi na tym forum.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ariel Ciechański dnia Nie 0:41, 15 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.parowozy.com.pl Strona Główna -> Poczekalnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin