Forum www.parowozy.com.pl Strona Główna www.parowozy.com.pl
Parowozy z Wolsztyna
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Człowiek na torze" - nasze refleksje
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.parowozy.com.pl Strona Główna -> Poczekalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek Z.




Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Nie 15:41, 18 Maj 2008    Temat postu:

Szepol napisał:

Oczywiście, ale nie byłoby fabuły filmu Wink

Mało tego - cała sytuacja totalnie Orzechowskiego zaskoczyła. Wówczas człowiek raczej nigdy spokojnie się nie zastanawia, co zrobić, tylko działa natychmiast, jak mu intuicja (i przerażenie) podpowie. A że to drugie nie zawsze bywa dobrym doradcą, chyba nikogo nie trzeba przekonywać... Orzechowski działał w stanie (tak to się chyba nazywa?) "najwyższego wzburzenia". Poza tym będąc mistrzem jako maszynista niekoniecznie musiał mieć bogate doświadczenie w ratowaniu sytuacji podczas awarii urządzeń zrk...(oczywiście zdaję sobie sprawę, że tu się mogę mylić). Dlatego fabułę filmu akurat w tej scenie uważam za w pełni logiczną z punktu widzenia psychiki starszego człowieka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek Z.




Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Nie 15:53, 18 Maj 2008    Temat postu:

I jeszcze sprawa tarczy ostrzegawczej: nie zapominajmy, że akcja filmu toczy się w przełomie lat 40-tych i 50-tych ub. wieku, czyli w parę lat zaledwie po wojnie. Niewykluczone, że w związku z tym, na skutek jakiegoś niedopatrzenia lub braku (nader liczne przypadki w tych czasach) postawiono w tym miejscu tarczę dwustawną zamiast przepisowej trzystawnej. Wówczas drużyna widziała sygnał Od2, czyli "Semafor wskazuje sygnał Sr2 lub Sr3" (wówczas jeszcze po prostu S2 lub S3) - dopiero po zobaczeniu semafora widać było, który sygnał wskazuje. Była noc, świeciła tylko jedna latarnia zielona, ramion semafora nie było widać - resztę znamy... Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
covalus




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 8:10, 19 Maj 2008    Temat postu:

No ale Orzechowski był DOŚWIADCZONYM maszynistą. Musiał znać odpowiednie przepisy. Znajomość E1, R1 jest podstawowa. Tam pisze co należy zrobić gdy widzi się awarię srk inną.
Ponadto gdzie był dyżurny ruchu- do niego należy obserwacja świateł kontrolnych... A na pewno nie świeciły wszystkie.
Dalej dróżnik ma w obowiązkach obserwację najbliższych urządzeń Srk...
No i drużyna- Chłopaki znali swój plan jazdy i musieli wiedzieć na jaki tor wjadą na tej stacji (R1). Wiedzieli więc że muszą dostać Sr3 !!!
Nawet gdy jest tarcza jedno stawna to drużyna znając rozkład i plan jazdy wie jakiego sygnału się spodziewać.
Gdy dostaje inny- patrzymy w przepisy:
Należy się zatrzymać i zarządzać wyjaśnień od dyżurnego ruchu.
R1 (1948 rok)
Więc proszę wysokiego sądu winnymi są:
1. Orzechowski- nieznajomość przepisów...
2. Drużyna parowozowa- kompletna nieznajomość przepisów.
3. dróżnik- zaniedbanie obowiązków- w tym obserwacja semaforu.
4. Dyżurny ruchu na tej stacji- zaniedbanie obowiązków...
Podpisała Komisja Wypadkowa Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filip B.




Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Dwór Gdański

PostWysłany: Pon 8:16, 19 Maj 2008    Temat postu:

covalus napisał:

No i drużyna- Chłopaki znali swój plan jazdy i musieli wiedzieć na jaki tor wjadą na tej stacji (R1). Wiedzieli więc że muszą dostać Sr3 !!!

A o sytuacjach wyjątkowych nic nie wiadomo Wink ?
Od Lemieszy linia w przebudowie na elektryczną...
Pozdrawiam!
FB


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek Z.




Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Pon 10:17, 19 Maj 2008    Temat postu:

covalus napisał:
Chłopaki znali swój plan jazdy i musieli wiedzieć na jaki tor wjadą na tej stacji (R1). Wiedzieli więc że muszą dostać Sr3 !!!

Guzik prawda - według "swojego" planu jazdy mieli dostać Sr2 (wtedy jeszcze S2), no i go "dostali"... z tym Sr3 i zwrotnicą przestawioną nie na ten tor - to była sytuacja wyjątkowa, nagła. Nie dostali odpowiedniego rozkazu na poprzednim posterunku ruchu, no to jechali, jak stało w planie jazdy!
Oj, coś mi się widzi, że Kolega Covalus uparł się, by "odbrązowić" postać Orzechowskiego przez niezbite udowodnienie mu winy własnej śmierci...
Moim osobistym zdaniem:
- pkt 1. wniosku Komisji Powypadkowej - mocno dyskusyjny;
- pkt 2. - kompletnie niezgodny z prawdą;
- pkt 3. - prawdziwy;
- pkt 4. - prawdziwy.
Podpisał świadek Marek Ziemniewicz Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
covalus




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 14:50, 19 Maj 2008    Temat postu:

No to mamy aferę !!! Wink
Jeżeli mieli być przyjęci na tor główny (S2)- a nagle musiano przyjąć na główny dodatkowy(S3) to:
Par 39
Jeżeli pociąg ma być przyjęty (lub przepuszczony) zamiast na tor główny zasadniczy na tor główny dodatkowy- co wymaga zmniejszenia szybkości to należy pociąg ZATRZYMAĆ przed semaforem wjazdowym i dopiero po upewnieniu się że pociąg się ZATRZYMAŁ dać sygnał "Wolna droga ze zmniejszoną szybkością "
R1 1948 rok.
Więc jak mawiał jeden aktor w seksmisji - Ja tu widzę niezły burdel....
Komisja wnioskuje o ukaranie Dyżurnego ruchu- kompletna nieznajomość przepisów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek Z.




Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Pon 16:51, 19 Maj 2008    Temat postu:

covalus napisał:

Więc jak mawiał jeden aktor w seksmisji - Ja tu widzę niezły burdel....

Niestety, widzisz prawidłowo Sad. Taka była rzeczywistość tamtych czasów (całe szczęście, że ja byłem ich świadkiem z perspektywy niemowlaka) - w realizacji Planu 6-letniego ideologia tudzież propaganda przeważały nad zwykłą rzetelnością...
covalus napisał:
Komisja wnioskuje o ukaranie Dyżurnego ruchu- kompletna nieznajomość przepisów.

No to doszliśmy do pełnego consensusu!!! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
t-o




Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd

PostWysłany: Śro 20:31, 21 Maj 2008    Temat postu:

covalus napisał:

No i drużyna- Chłopaki znali swój plan jazdy i musieli wiedzieć na jaki tor wjadą na tej stacji (R1). Wiedzieli więc że muszą dostać Sr3 !!!


Pozwolę się nie zgodzić.
Otóż zwróćmy uwagę na wymianę zdań w kabinie maszynisty przed semaforem:
Zapora: 22:15 zaraz Lemiesze.
Nowak:Chyba skończyli te perony. Co???????????????????????????
Zapora: Podany!
Nowak: Jedno światło. Można grzać!
No i przepustnica na full.

Czy nie wydaje się wam że z tej rozmowy jasno wynika że pociąg ten zawsze przez Lemiesze szedł po torze głównym na sygnał Sr2 ???? Perony w Lemieszach były remontowane, choć jak wynika z tego co mówi Nowak były na ukończeniu, wobec tego drużyna mogła się spodziewać, że po jakimś tam okresie gdy był remontowany peron przy torze głównym i pociągi jeździły bokiem na Sr3, w końcu przebudowa sie skończyła i można grzać przez stacje na V max rozkładowej. Wobec czego to stawia drużynę w zupełnie innej sytuacji, jeśli chodzi o znajomość szlaku.
Ponieważ na Sygnał Sr2 na tym semaforze świeciłoby się jedno zielone światło, drugie byłoby przesłonięte. Tym samym drużyna jadąc w nocy nie mogła z daleka zauważyć drugiego podniesionego ramiona, a tym samym sygnału wątpliwego (dwa ramiona, jedno światło).
Mój werdykt:
1. Drużyna nie dopełniła obowiązków - brak obserwacji semafora. Instrukcja E1 mówi: "Jeżeli w porze ciemnej semafor ramienny wskazuje inny sygnał dzienny, a inny nocny, to ważny jest sygnał dzienny". Dalej: "Jeżeli ukazujący się sygnał (dzienny lub nocny) nie odpowiada ściśle obrazowi sygnałowemu ustalonemu w instrukcji, to jest to sygnał wątpliwy (niepewny). Każdy sygnał wątpliwy należy rozumieć w znaczeniu, które bardziej zapewni bezpieczeństwo. A więc drużyna, a przede wszystkim Zapora powinien obserwować semafor do końca, a w wtedy zauważyłby dwa podniesione ramiona, przez co byłby zobowiązany przepisami do jazdy ze zmniejszoną prędkością. Oczywiście byłby też zobowiązany do zameldowania o nieświecącej lampie najbliższy posterunek, w tym wypadku albo Sałatę na budce, albo jeśli nie wyhamowałby na tyle by móc mu to krzyknąć z budki w Lemieszach zawiadowcy, bądź dyżurnemu ruchu.
2. Orzechowski trochę się poplątał bo mógł pociąg zatrzymać sygnałem Rm3 podawanym świecącą się latarnią, którą prościutko mógł spuścić z semafora czyniąc w ten sposób wskazania na semaforze wątpliwymi. Więc w domyśle Stój. A ponadto każdy pracownik kolejowy widząc niebezpieczeństwo ZOBOWIĄZANY jest do podjęcia wszelkich starań w celu zapobieżenia wypadkowi. Za próbę zapalanie lamp ma plus ale ogólnie słabo wypadła jego wiedza fachowa. Końcowa scena kiedy z mina bezbronnego idzie na tor świadczy że po prostu nie wiedział co zrobić wiec próbował zatrzymać pociąg własnym ciałem oszczędzając przy tym swój zapewne służbowy zegarek przed zniszczeniem. Z drugiej strony jako świeżo upieczony emeryt po prostu nie wyobrażał sobie dalszego życia bez parowozu, który niechybnie uległby katastrofie w Lemieszach przy pełnej prędkości wjazd na zwrotnice ustawiona na bok oznacza pewne wykolejenie i ciężkie zniszczenia jego planowego parowozu, którego nie chcąc oglądać wolał sie zabić pod nim. Nie można sądzić, że Orzechowski myślał że zatrzyma pociąg. Jedynie przypadkiem Nowak dojrzał człowieka na torze, mógł przecież w tym czasie ciągnąć wodę i nikt by sie nie zorientował że przejechali po Orzechowskim, a w Lemieszach zapewne parowóz leżałby bokiem w międzytorzu, drużyna zginęłaby przygnieciona tendrem do ściany kotła, a za nim spiętrzone wagony, w których nie wiadomo ile byłoby ofiar.
3. Dróżnik Sałata ciężkie zaniedbanie obowiązków służbowych. Kryminał z paragrafu za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym 15-25 lat odsiadki.
Dodatkowo poświadczenie nieprawy w zeznaniach.
4 Dyżurny ruchu zaniedbanie obowiązków: nie wiadomo czemu trzymał na posterunku tego pijaka i olewusa, oraz punkty podane przez Cowalusa z paragrafów R1.

Podpisała Komisja Wypadkowa II instancja.

Marku, czy przekonałem Cię o winie drużyny???


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez t-o dnia Śro 20:34, 21 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek Z.




Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Śro 22:25, 21 Maj 2008    Temat postu:

t-o napisał:

Marku, czy przekonałem Cię o winie drużyny???

Przekonałeś i to definitywnie. Rzeczywiście skoro "chyba" skończyli te perony, to odpowiedzialny maszynista - podane Sr3 czy nie - na wszelki wypadek zwalnia bieg i obserwuje semafor. Zakładam, że ma dobry wzrok - wówczas (na zwolnionym "na wszelki wypadek" biegu) ani chybi dostrzegłby dwa podniesione ramiona semafora nawet w rozproszonym świetle parowozowych reflektorów (zakładam, że główna skupiona wiązka światła nie objęłaby ramion semafora). Dalej - wszystko to, co napisałeś o zachowaniu w przypadku dostrzeżenia sygnału wątpliwego, jest jasne.
Orzechowski, gdyby rzecz na spokojnie rozważyć, faktycznie "zawalił" sprawę, bo spanikował - ale akurat jego zachowanie jest tu z punktu widzenia psychologii uzasadnione.
Reasumując - w pełni popieram stanowisko Komisji Wypadkowej II instancji Smile
Świadek Marek Ziemniewicz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marek Z. dnia Śro 22:26, 21 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
covalus




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 9:00, 22 Maj 2008    Temat postu:

Przypominam, że dzięki Komisji Wypadkowej I instancji w ogóle doszło do śledztwa Wink Dotąd Orzechwoski był bohaterem...
Jesteśmy dobrzy w brudnej robocie ....
Najważniejszy błąd jednak popełnił Dyżurny ruchu. Gdyby postępował zgodnie z przepisami ZATRZYMAŁBY ten parowóz pod semaforem.

Inna uwaga jaka mi się nasuwa - niebezpieczeństwo jakie niesie ze sobą taka sygnalizacja. Wymyślona przez Niemców tam funkcjonowała sprawnie- ale wiadomo u nich porządek musi być.
Z drugiej strony nie spełniała podstawowego warunku jaki jest stawiany sygnalizacji kolejowej. W razie awarii musi ona podać sygnał BEZPIECZNIEJSZY przy tej było odwrotnie. Mimo to skopiowano ją na semafory świetlne.
Ciekawe dlaczego na semaforach stosowano górną latarnie do podawania sygnału zielonego. Powinna ona być stosowana tylko do wyświetlania sygnału czerwonego, zasłanianego czarną przesłoną jak mamy zezwolenie. Dolna powinna mieć peryskop taki jak na tarczach trzystawnych uniemożliwiający podanie S3 przy nieświecącej się latarni.
Jak zgaśnie to nie ma sygnału nocnego i stoimy. (Dla tych co nie wiedzą- a niema tu pewnie takich- peryskop na tarczy trzystawnej działał w taki sposób iż rozprowadzał światło jednej latarni na dwie przesłony zieloną i pomarańczową. Miało to zapobiegać podanie sygnału zielonego gdy nie pali się lampa pomarańczowa)
Semafory po to miały światła kontrolne aby je obserwować. To właśnie one miały mówić Dyżurnemu czy maszynista widzi pełny obraz sygnału. Lekceważenie tego obowiązku to była zbrodnia. Gdy były one niewidoczne z nastawni- to miał to w obowiązku dróżnik.
Ale jak widać sygnalizacja ta nie była bezpieczna i wprowadzono pomarańczową latarnię- ale i ta nie spełnia podstawowego obowiązku podania sygnału bezpiecznego w razie awarii. Dlatego w każdym E1 jest napisane przy kształtowej- PODANIE SYGNAŁU nie zwalnia od sprawdzenia jego OBRAZU w terenie a drużyna ma obowiązek patrzeć na ramiona. Niech mi nikt nie mówi że są one niewidoczne w światłach parowozu.
Zresztą jak mam perony w remoncie (czyli wzesadzie nieznajomość szlaku !!!!)- no bo nawet nie wiedzieli czy remont się skończył czy nie !!! To zmniejszam prędkość i obserwuję szlak !!! A nie "można grzać"- jak się nie zna szlaku. Obserwuję przede wszystkim sygnały.
Co do Orzechowskiego- to pewnie lepiej by zrobił wywijając czymkolwiek w kółko niż rzucając się pod pociąg. Maszyniści są wyczuleni na sygnały. Wcześniej by zauważyli charakterystyczny drogowy.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
t-o




Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd

PostWysłany: Czw 13:23, 22 Maj 2008    Temat postu:

covalus napisał:
Maszyniści są wyczuleni na sygnały. Wcześniej by zauważyli charakterystyczny drogowy.
Pozdrawiam.


Otóż to !!!!! Dlatego np wg instrukcji D20 Dla dróżnika przejazdowego z 1967 stoi napisane, że dróżnikowi nie wolno stawiać się do pracy w odzieży koloru czerwonego! żeby nie płoszyć maszynistów....

Mało tego, jak już jesteśmy przy dróżniku to:
1. Dróżnikowi przejazdowemu nie wolno zezwalać na przebywanie osób postronnych w pomieszczeniu dróżnika (dzieci i Orzechowski).
2. W czasie pełnienia służby dróżnikowi nie wolno używać żadnych napojów alkoholowych i nie wolno mu również zajmować się czynnościami nie wchodzącymi w zakres jego obowiązków służbowych (podaje wódeczkę Orzechowskiemu).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek Z.




Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Czw 13:43, 22 Maj 2008    Temat postu:

covalus napisał:
Przypominam, że dzięki Komisji Wypadkowej I instancji w ogóle doszło do śledztwa Wink Dotąd Orzechwoski był bohaterem...
Jesteśmy dobrzy w brudnej robocie ....

Jakiej tam brudnej. Poszukiwacze prawdy i tyle. A odbrązowianie bohaterów wielokrotnie im pomogło - nagle postrzegaliśmy człowieka...
covalus napisał:
Najważniejszy błąd jednak popełnił Dyżurny ruchu. Gdyby postępował zgodnie z przepisami ZATRZYMAŁBY ten parowóz pod semaforem.

Dlatego właśnie w tym punkcie obie Komisje wraz z przypadkowym świadkiem Markiem Z. dochodzą do pełnego consensusu.

covalus napisał:
Inna uwaga jaka mi się nasuwa - niebezpieczeństwo jakie niesie ze sobą taka sygnalizacja. Wymyślona przez Niemców tam funkcjonowała sprawnie- ale wiadomo u nich porządek musi być.
Z drugiej strony nie spełniała podstawowego warunku jaki jest stawiany sygnalizacji kolejowej. W razie awarii musi ona podać sygnał BEZPIECZNIEJSZY przy tej było odwrotnie.
.
Stąd przepis, że w każdym przypadku zauważenia sygnału wątpliwego należy go rozumieć w znaczeniu BARDZIEJ ZAPEWNIAJĄCYM BEZPIECZEŃSTWO (skrajny przypadek: jednoczesne wyświetlenie "Stój" i "Wolna droga" - przy świetlnych "Jazda z największą dozwoloną szybkością" - co robimy? oczywiście STOIMY).
covalus napisał:
Semafory po to miały światła kontrolne aby je obserwować. To właśnie one miały mówić Dyżurnemu czy maszynista widzi pełny obraz sygnału. Lekceważenie tego obowiązku to była zbrodnia. Gdy były one niewidoczne z nastawni- to miał to w obowiązku dróżnik.

Czyli dyżurnym powinien zająć się prokurator.
covalus napisał:
PODANIE SYGNAŁU nie zwalnia od sprawdzenia jego OBRAZU w terenie a drużyna ma obowiązek patrzeć na ramiona. Niech mi nikt nie mówi że są one niewidoczne w światłach parowozu.

Może bezpośrednio główna wiązka ich nie obejmowała (wtedy parowóz miał dwa reflektory na czołownicy bez trzeciego górnego), tym niemniej semafor był w strefie półcienia, a więc widoczny!
covalus napisał:
Zresztą jak mam perony w remoncie (czyli wzesadzie nieznajomość szlaku !!!!)- no bo nawet nie wiedzieli czy remont się skończył czy nie !!! To zmniejszam prędkość i obserwuję szlak !!! A nie "można grzać"- jak się nie zna szlaku. Obserwuję przede wszystkim sygnały.

RZEKŁEŚ!
covalus napisał:
Co do Orzechowskiego- to pewnie lepiej by zrobił wywijając czymkolwiek w kółko niż rzucając się pod pociąg. Maszyniści są wyczuleni na sygnały. Wcześniej by zauważyli charakterystyczny drogowy.
Pozdrawiam.

On był może najmniej winien, i to wcale nie dlatego, że stał się ofiarą śmiertelną. Spanikował, a to nie przystoi tak doświadczonemu maszyniście, i właśnie za to poniósł karę najwyższą. Tym niemniej w moim odczuciu chyba dla niego jednego istnieją okoliczności łagodzące, proszę obu Wysokich Komisji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DoT




Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 21:33, 22 Maj 2008    Temat postu:

Powyższe rozważania są wielce interesujące, ale zabrakło mi zdecydowanej odpowiedzi na pytanie: co było zasadniczą przyczyną wypadku, a co było przyczyną pośrednią. Była o tym mowa, ale gdyby Komisja Wypadkowa II Instancji zechciała to wyraźnie określić, to wtedy byłoby pełne sprawozdanie z wypadku. No i oczywiście wnioski zaradcze na przyszłość.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
covalus




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 19:18, 23 Maj 2008    Temat postu:

Bezpośrednią przyczyną wypadku było niezastosowanie się dyżurnego ruchu do przepisów R1. Powinien on w przypadku zmiany toru przyjęcia pociągu zatrzymać pociąg pod semaforem, a następnie podać sygnał zezwalający na wjazd ze zmniejszoną szybkością. Czego nie uczynił, i dlatego doszło do wypadku.
Przyczyny pośrednie to: brak obserwacji świateł kontrolnych i obrazu sygnału przez Dyżurnego ruchu. Zła obsługa latarni przez dróżnika oraz brak obserwacji urządzeń srk w pobliżu posterunku.
Ze strony drużyny parowozowej - nie dostosowanie prędkości jazdy do warunków panujących na szlaku, komisja stwierdza nieznajomość szlaku przez maszynistę wskutek przebudowy linii na elektryczna. Brak uważnej obserwacji semaforów wjazdowych na stację.
Ze strony emerytowanego maszynisty Orzechowskiego- niezastosowanie się do instrukcji E1 i R1 o postępowaniu w razie zauważenia niebezpieczeństwa.
Ponadto komisja stwierdza winę Dyspozytora Odcinkowego- który powinien powiadomić drużynę parowozową o sytuacji na szlaku. Ewentualnie przydzielić pilota znającego postęp remontu na linii przebudowywanej na elektryczną.
Największą winę ponosi jednak Dyżurny ruchu i komisja wnosi o przekazanie sprawy do prokuratury.
W drugiej kolejności dróżnik, drużyna parowozowa i dyspozytor.

Środki zaradcze- przeprowadzić szkolenia z przepisów R1/E1. Zbadać znajomość powyższych instrukcji wśród maszynistów, dyżurnych ruchu i dyspozytorów odcinkowych. Przeprowadzić pogadankę na temat szkodliwości alkoholu w pracy na przykładzie dróżnika. Zwrócić uwagę na właściwą obsługę sygnalizacji kształtowej przez osoby za to odpowiedzialne. Na zebraniu kolektywów zakładowych poinformować Towarzyszy, iż nieznajomość najważniejszych przepisów jest porównywana z umyślnym sabotażem. Komitety zakładowe powinny podjąć uchwały naprawcze dopingujące do okresowego sprawdzania wiedzy z w/w przepisów.
Towarzysze każda zdarzenie na torach stanowi cios w system transportu ojczyzny. Nie pozwolimy aby pijaństwo, niedbalstwo i nieuctwo sabotowało krwiobieg naszego kraju. Tak bardzo potrzebny w trudnej drodze odbudowy socjalistycznego Państwa


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez covalus dnia Pią 19:27, 23 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek Z.




Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Nie 20:36, 25 Maj 2008    Temat postu:

Proponuję przekazać do prokuratury, łącznie ze sprawą dyżurnego ruchu (główny winny), także sprawę dróżnika - poświadczenie nieprawdy w zeznaniach oraz picie alkoholu na służbie, no i również pozwolenie na przebywanie osób trzecich w pomieszczeniach służbowych... oj, sporo ten Sałata narozrabiał.
Cała reszta zgodnie z wnioskiem Śledczego Covalusa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.parowozy.com.pl Strona Główna -> Poczekalnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin